piątek, 23 listopada 2012

UK


Ciekawe niusy z UK, mianowicie Bliźniak nie wytrzymał napięcia i dosiadł klawiatury, więc mamy reaktywację bloga ClimbingWay. Dobrze będzie coś poczytać jak coś było trudne, potem już nie takie trudne a na końcu padło, dla tych co nie wiedzą Bliźniak ma moc przeokrutną i brakiem formy raczej nie grzeszy. Pamiętam jak kiedyś spotkałem parę Angoli robiących sobie trip po Irlandii i na pytanie do mnie skąd jesteś i usłyszeniu że z Polski od razu zapytali; Do you know Peter W? Więc z mojej strony no comments :)
Drugi ciekawy nius to pojawienie się przewodnika bulderowego po UK, link tutaj. Trzeba tylko przełknąć 25 funciaków na zakup.
Ja natomiast wznowiłem treningi na gravity center. Tak ogólnie to jestem przeciwnikiem wspinania na sztucznych obiektach, niestety jak się kończy pracę po zachodzie słońca to pozostaje tylko panel. Najgorsze jest to, że zaczyna mi się podobać taka forma wspinania, ale pocieszam się że nic nie trwa wiecznie i panel kontra natura niebawem odniesie druzgocącą klęskę.
Nie wiem czy wszystkich wywiało, ale kwas totalny, nikt z naszych nie chodzi na bulderownię, bynajmniej ja nikogo nie spotkałem podczas pobytu. Zastanawiam się czy ktoś wogóle się jeszcze wspina? Ekipa z aktywnejwyspy organizuje spotkanie 1 grudnia na Awesome Walls. Bedzie wspinanie i nie tylko, jak można przeczytać szykuje się nawet jakiś lokalny oktoberfest. Jeżeli wyjazd w teren będzie uniemożliwiony warunkami atmosferycznymi czyli po prostu padającym deszczem to z pewnością warto w tym czasie odwiedzić ścianę na Finglas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz