Kolejny dzień, zresztą który to już z rzędu z temperaturami nie przekraczającymi 9st C. Na pewno plusy tak niskich temperatur to bardzo dobrze trzymające chwyty i tak też dzisiaj było. Brak możliwości pojechania gdzieś dalej spowodował, że po raz kolejny będzie The Scalp. Rozgrzewka dzisiaj polegała na wypiciu kubka kawy, rodzaj latte w ilości sztuk jeden, a dokładnie 0,25l sporządzonej własnoręcznie. Po takiej rozgrzewce udaliśmy się pod
Plank Arete 6a oraz sąsiadujący
Gen Tilly 6b+. Oba problemy to SS, niskie, bezstresowe, z dobrym lądowaniem i dobrymi chwytami.
|
Gen Tilly 6b+ |
|
|
Kilkanaście metrów powyżej znajduje się głaz z
Hollytree roof 7a+.
Skoro podczas ostatniej wizyty puściło 7a, więc z natury rzeczy wypadałoby się przystawić do 7a+. Solidne przewieszenie, duże chwyty, zahaczanie prawej pięty i na końcu banieczka do wiadra na odlocie. Te kilka rewelacyjnych ruchów skłoniło mnie do refleksji, że jakby większość baldów wyglądała jak ten to rzucam wspinanie z liną. Jeszcze jedna rzecz warta odnotowania; autorem wszystkich zdjęć na blogu jest Aneta.
|
Hollytree roof 7a+ |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz