To był ekstremalny wyjazd pod względem pogodowym. Na przemian deszcz i słońce z błękitnym niebem. My siedzimy w aucie i czekamy na poprawę pogody. Możemy tak długo tylko kawy ubywa w zastraszającym tempie, a bez niej ciężko.
Udajemy się pod Starting Block. Rozgrzewkowy slab cały mokry, ale pozostałe buldery wyglądają ok. Aneta przymierza się do piątki, czyli V1. W zasadzie można powiedzieć, że onsight; nie ogląda chwytów, nie czyta opisu z topo tylko ode mnie dostaje info, że tędy do góry. Lekkie problemy na wyjściu po mokrawych porośniętych mchem chwytach i jest, zrobione! Gdyby pogoda nie pokrzyżowała nam planów to myślę, że skończyłoby się na kilku V1 w tym dniu dla Anety.
Ja przymierzam się do filara po prawej o nazwie Long Span 6c SS, który to jeszcze do niedawna był projektem tzn. czas leci, dwa lata już minęły. I tutaj wielkie graty dla Dave Ayton, że urobił jako pierwszy ten kawałek skały. Próbowałem ten bulder już dużo wcześniej i pomimo kiedyś dość przyzwoitej formy nie udało mi się zrobić. Osobiście uważam, że wycenę podaną przez Dave'a pomimo jego szczerego obiektywizmu należy ciągle traktować jako propozycję i zastanowić się nad raczej dźwignięciem jej w górę. Sam problem nie jest trudny ze stania. Moja próba była już przy ostro padającym deszczu i spadłem po trudnościach, ale "sit start" to już zupełnie inna liga.
Padający deszcz zmoczył wszystko do tego stopnia, że uniemożliwił dalsze wspinanie w tym dniu. Potem jeszcze wyszło słońce i pokazało się niebieskie niebo, ale od tej pory przemieszczaliśmy się już tylko trekingowo.
Udaliśmy się jeszcze pod The King's Boulder, który im bliżej tym lepiej wygląda oraz Stay Classy. Ten drugi jest stosunkowo daleko od parkingu stąd niewiele osób, a dokładnie nikt się tam nie wspina. Skała wymaga totalnego wyczyszczenia. Choć są tam tylko dwa problemy o wycenie V1 to wyglądają bardzo przyzwoicie . Jeżeli jest to dla kogoś maksymalna wycena trudności to zdecydowanie warto poszukać tego głazu.
The King's Boulder |
Stay Classy |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz